Ahhh te marzenia…

Każdy ma marzenia, które chciałby by się spełniły. Teraz, natychmiast, bez pracowania. W bajkach czy powieściach autorzy przedstawiają różne sposoby. Złowienie złotej rybki, spotkanie chrzestnej wróżki, spadająca gwiazda czy lampa w której został ukryty dżin. Ja skusiłabym się na ten ostatni sposób. Nie tylko chodzi o 3 życzenia, ale też o spotkanie z istotą z nie z tej ziemi.

Co bym sobie zażyczyła?
1. Spokój ducha, którego nie poczułam już od dobrych kilka lat. Po prostu nie przejmować się wszystkim. Przestać się martwić tym i tamtym. Codziennie myśleć, co będzie ze mną za godzinę, dzień, rok? Modlitwy i medytacje nie działają na mnie. Tak, wieczny spokój – to jest to.
2. Może to się wydać „puste” życzenie, ale chciałabym mieć idealną figurę niczym z okładki magazynów. (Hah!) Nie chciałabym być chuda jak szkielet, ale mieć wszystko na swoim miejscu i wyglądać dobrze. Nie, lepiej… olśniewająco. Nie jestem ani gruba ani chuda, ale od jakiegoś czasu mam kompleks na punkcie swojego wyglądu, więc myślę, że to życzenie jest jak najbardziej na miejscu.
3. Być piosenkarką. Nie jakąś gwiazdką pop, która zniknie po paru hitach, ale taką, która potrafi pokazać swój talent publiczności. Pokazać przez muzykę i teksty piosenek, że wszystko co, robię jest prawdziwe. Tworzyć muzykę, która zawiera w sobie uczucia. Robić to, co kocham.

Niektórzy by pewnie się zdziwili, dlaczego nie chciałabym być nadludzko bogata? Otóż uważam, że pieniądze szczęścia nie dają. Niszczą tylko ten świat i sprawiają, że ludzie są coraz gorsi. Przekonałam się o tym sama. One zniszczyły moją rodzinę. Sądzę, że są ważniejsze rzeczy niż mieć wszystko, kupione dzięki banknotom.

A wy jakie byście wypowiedzieli życzenia?

15 uwag do wpisu “Ahhh te marzenia…

  1. spokoju ducha też bym sobie zażyczyła 🙂
    Chciałabym być także nieco wyższa 😉
    Co do pieniędzy również tak uważam, przez pieniądze ludzie stają się zarozumiali i uważają się za lepszych 😉

    Polubienie

  2. szkoda, że w prawdziwym życiu nie jest tak łatwo jak w bajkach, wystarczy wypowiedzieć życzenie, a stajesz się piękna, młoda i bogata. ale z drugiej strony, gdyby tak łatwe było życie, to nie mielibyśmy z niego żadnej satysfakcji, chociażby przy spełnianiu naszych marzeń, zarówno tych małych jak i większych 🙂 gdyby jednak nasze życie choć na chwilę stało się bajką i dane by mi było spotkać jakiegoś dżina to z pewnością poprosiłabym o zdrowie, szczęście i… z pewnością o spotkanie z Elką 😉

    Polubienie

  3. Na pewno zażyczyłabym sobie tego, abym mogła występować w teatrze, stanąć na scenie na West Endzie – tak jak ty robić to co kocham; chciałabym cofnąć się w czasie na tydzień lub dwa i również chciałabym spokoju dla mnie i dla mojej rodziny.
    u mnie nowa notka /// http://sam-barks.blog.pl/ zapraszam!

    Polubienie

  4. Myślę, że moim największym (nierealnym marzeniem) jest cofnąć się w czasie. Urodziłam się o 50 lat za późno, na dodatek w nieodpowiednim miejscu. Podróż np. do lat 60tych byłaby wielkim przeżyciem. A z tych realnych, to chciałabym wydać książkę, która od lat leży w szufladzie i mieć pracę po studiach. Nie wymagam chyba zbyt wiele? 🙂
    U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam.

    Polubienie

  5. hah 😀 ja to bym chyba życzyła sobie… no ta olśniewająco figura to by było coś.. także to byłoby moje pierwsze życzenie czy coś tam ; )
    2.. hmm.. chciałabym spotkać moich ulubionych aktorów 😀
    a 3.. dostać propozycje od jakiejkolwiek sieciówki z ciuchami by móc projektować wzory na t-shirty i nadruki ; )
    teraz tylko dorwać tego dżina i niech spełnia życzonka :3

    Polubienie

  6. Marzenia…piękna rzecz. A najpiękniejsze jest to, że nikt nigdy nie może nam ich odebrać ani zaprogramować. Czy mam marzenia? Tak, kilka, ale chyba nigdy się nie spełnią. Z tych realnych to raczej mieć własną perkusję, wrócić do capoeiry i mieć spokój wokół siebie i w środku siebie.
    Fajny blog, pozdrawiam

    Polubienie

Dodaj komentarz