Rebeliantowe podsumowanie 2015

Siedząc i pisząc tego posta (gdzieś tam w tle leci sobie muzyka) zastanawiam się jak to możliwe, że ten rok tak szybko minął? Ponoć po 20’tce leci czas szybciej niż wcześniej – tak wyjawił mi mój fryzjer. Skoro tak, to ja chcę być „nastką” i nie przejmować się tym tematem. Ale nie będziemy omawiać tu szybkiego starzenia się. Wszyscy podsumowują ten rok, więc i ja też to robię. W poprzednim przedstawiłam listę swoich 50 najczęściej słuchanych piosenek. Tym razem będzie tego więcej.

A więc… zaczynamy!

 

Zaliczone koncerty: Linkin Park
Tylko jeden?! Sama się sobie dziwię, że wybrałam się właśnie tylko na LP. Był taki moment, że musiałam wybrać pomiędzy koncertem a zostaniem dłużej w Londynie. Podjęłam jednak decyzję, że wybiorę się wraz ze znajomymi na niego. I niczeg nie żałuję bo było warto! Drzenie japy na wysokim poziomie, muzyka na żywo i niesamowita atmosfera – niektórych poniosła fala (dosłownie) szaleństwa. To było świetne pożegnanie z wakacjami.

Przeczytane książki: 62
Sporo. Jestem w szoku. Ale jak się nie ma co do roboty za bardzo to zostaje właśnie tylko książka do kawusi :D. Coś czuję, że w następnym roku to się jednak skończy. Z nowych wydawnictw rozczarowała mnie tylko kontynuacja trylogii Millennium – Co Nas Nie Zabije. Uważam, że skoro jest coś niedokończone i inny pisarz chce się za to zabrać to niech lepiej ta cała praca spoczywa w spokoju wraz z głównym autorem. Do moich ulubionych przeczytanych w tym roku należą: Płatki na Wietrze, Rywalki, Paktofonika: Przewodnik Krytyki Politycznej, Pierwszy Grób Po Prawej i Igrzyska Śmierci.

 

Wykonane okładki (grafika): 12
Zazwyczaj robię covery piosenek, albo albumów artystów, których najbardziej lubię. W 2015 przewinęli się Mikky Ekko, John Newman, Rihanna, Demi Lovato, Katy Perry, Adam Lambert, Adele i Sam Smith.

 

Albumy
Jak na mnie to dosyć sporo ich przesłuchałam. Oto lista moich ulubionych a także tych, co mnie niestety rozczarowały.

Ulubione:

• Mikky Ekko Time
Mój numer jeden tego roku! Od pierwszego przesłuchania zakochałam się w tej płycie po uszy a może i jeszcze wyżej. Dla mnie jest wprost idealny. Ma w sobie niesamowity klimat i chce się jeszcze więcej. Mogłabym go chwalić bez końca. Z niecierpliwością czekam na jego następcę.

• Meghan Trainor – Title
Nie przypadł mi hit wokalistki dobrze wszystkim znany All About That Bass a jednak sięgnęłam po tą płytę. Jakież było moje zdziwienie, że prawie wszystkie piosenki przypadły mi do gustu. I całkiem nieźle się wkręciły. W ich tekstach są opisane przeżycia młodej dziewczyny z którymi się utożsamiam. To radosny i na luzie album, za którym jestem bardzo na tak.

• John NewmanRevolve
W recenzji jakoś nisko go oceniłam, jednak ostatnio zauważyłam, że mimo wszystkich niedociągnięć bardzo go lubię. I po prostu no… nie mogło go tu zabraknąć.

• Adele25
Większość świata czekała na to wydawnictwo. Ja czekałam. Ta część świata wreszcie się doczekało. I ja też. Za pierwszym odsłuchem można mieć wrażenie nudnych smętów, ale potem, a przede wszystkim kiedy słucha się go wieczorem, pochłania się go i chce się jeszcze więcej. No i ach ten głos Adele…

• Fall Out BoyAmerican Beauty / American Psycho
Bardzo energetyczna płyta, która rozrusza każdego. Jest rokowy pazur, gdzieniegdzie przemieszany z odrobiną elektroniki, ale  w tym wypadku mi ona wogóle nie przeszkadza. Piosenki wkręcają się na maksa. Zespół pokazał, że wciąż jest w formie.

 

Rozczarowania:

• Adam Lambert – The Original High
Na początku mi się nawet podobał, ale potem stwierdziłam, że jednak trochę chyba nie… Ghost Town do mnie nie dociera. Znalazłam jedynie dla siebie parę kawałków. Szkoda, bo bardzo czekałam na ten album.

• Chris BrownRoyalty
Byłam ciekawa tej płyty, bo lubię głos Chris’a i rodzaj muzyki w jakiej zazwyczaj się obraca. Niestety nic nowego tu nie znalazłam. Już za pierwszym razem stwierdziłam, że to nie jest dla mnie. Więcej jest tu zdecydowanie elektoniki niż R&B. Wszystko jest mdłe, bez charakteru. Ciężko było przejść przez tyle piosenek.

• Kelly ClarksonPiece by Piece
Myśląc teraz o nim nie przychodzi mi żaden z utworów, które zapamiętałam i polubiłam na tyle, by był w moich fav. No dobra są tam tylko dwie piosenki, które zwróciły moją uwagę, ale to raczej za mało. Czuć jakby ten krążek miał być wymuszony, żeby tylko odwalić swoje.

• Little MixGet Weird
Nie wiem co ludzie widzą w tej płycie. Ja zdecydowanie jestem na nie. No nie wiem… może jestem głucha? Lubię pop z lat 90, ale tu akurat ta stylistyka została w zły sposób wykorzystana. Moim zdaniem dziewczyny się nie postarały na tyle, bo to jakoś dobrze wyglądało.

• ColdplayA Head Full of Dreams
Co to ma być? Disco UK? Jeśli tak wygląda ich obraz głowy pełnej marzeń to ja dziękuję bardzo, ale nie chcę. To jest tak nijakie, że chyba muszę się napić.

 

The Worst and The Best Singles
Zamiast Najgorsze dałam tytuł Plastiki, żeby się wyróżniało. Na początku miałam nie dawać ulubionych, ale zmieniłam zdanie. Szczerze, to ciężko było wybrać dziesiątkę.

Plastiki roku:

• Ariana GrandeFocus
Powtórka z Problem. Po co dać coś nowego skoro można coś jeszcze wyciągnąć z poprzednika? Zresztą dla mnie nie tylko piosenka ale i jej wykonawczyni jest strasznie sztuczna. Skoro ma taki głos to powinna lepiej go wykorzystać. Ja na jej miejscu bym tak zrobiła.

• Britney Spears feat. Iggy AzaleaPretty Girls
Fejm na Iggy trwa i każdy ją zaprasza. Brit też się skusiła, bo myślała że uratuje tym sposobe swoją „karierę”. Wyszło inaczej. To jest tak sztuczne, że aż… eh. Takiego shit’u dawno nie słyszałam. I mam nadzieję, że nigdy się to już nie powtórzy.

• OMICheerleader
NIE-NA-WI-DZĘ! Za każdym razem jak słucham tego durnego czegoś to albo przełączam kanał (jeśli oglądam tv) albo wychodzę ze sklepu. Najgorszy utwór tego roku!

• Coldplay Adventure of a Lifetime
Nuuuuuuu-daaaaaaaaaaaa…

• Calvin Harris & DisciplesHow Deep Is Your Love
Kolejny kawałek, który puszczają bezustanku wszędzie i nigdzie. Mnie osobiście strasznie on denerwuje i nie rozumiem jak ludzie potrafią się przy tych jękach bawić.

• DrakeHotline Bling
Ostatnio głośno się zrobiło o tym utworze. Ja się dowiedziałam o nim z jednych stron dla grafików. Tak to bym nie wiedziała o istnieni tego czegoś. Może to i lepiej. Ostatnio sobie po raz pierwszy puściłam ten kawałek. Nie dość, że się strasznie dłuży to jest po prostu okropny. Drake strasznie tu smęci.

• Madonna feat. Nicki MinajBitch I’m Madonna
Rozumiem, że piosenkarka chce pokazać, że pomimo wieku jej dusza jest młoda, ale z tym utworem przesadziła. Wykorzystana tutaj elektronika i syntezator są straszne. Aż uszy od tego bolą.

• DNCE – Cake by The Ocean
Joe Jonas, tak jak jego brat Nick także postanowił wrócić do muzycznego biznesu. Wraz ze znajomymi założył nowy band i wypuścili pierwszy singiel, który… nie brzmi najlepiej. Świata tym raczej nie podbiją, ale nastolatki jak najbardziej na to polecą.

• Charli XCXFamous
Nie mam pojęcia, jak to skomentować. Serio.

• Zedd feat. Selena Gomez I Want You To Know
Kolejny kawałek „party”, przy którym ja nie potrafię się bawić. Ale jak słychać DJ z dźwiękami nieźle zaszalał a wraz z nim i Selena. Ja jednak takim pseudo rytmom podziękuję i wolę się trzymać od nich jak najdalej.

 

Favy:

• RihannaBitch Better Have My Money
Zadziora, pewna siebie, wie czego chce i nie da z siebie robić idiotki – taką Rychę najbardziej lubię! A ta piosenka pokazuje całe to oblicze. Hajs się musi zgadzać, wiadomo.

• John Newman feat. Charlie WilsonTiring Game
Przy tej kompozycji słuchacz może cały czas tańczyć, bawić się, tańczyć… i tak bez końca. Rozrusza on po prostu każdego. Gospelowe nuty, choc za nimi nie przepadam za bardzo (ciekawostka: sama kiedyś śpiewałam w takim chórze, nie wiem czemu) wypadają nieźle.

• Imagine DragonsGold
Zastanawiałam się, który ich singiel dać z płyty S+M. Padło na midasowe Gold. Moim zdaniem to najlepszy kawałek właśnie z tego krążka. Mistyczny i przebojowy, który potrafi wprowadzić w niezły trans.

• Tove LoTalking Body
Nie słuchałam jej płyty i nie mam zamiaru. Jednak jakoś trafiłam na tą piosenkę i cholernie mi się spodobała. Ta sexy kompozycja z pewnością nie jest przeznaczona dla dzieci.

• KwabsCheating On Me
Najsmutniejsza kompozycja na tej liście i świetna propozycja od brytyjskiego muzyka. Piękna, która porusza dzuszę i serce. Po prostu magia.

• AdeleHello
Powrót piosenkarki w postaci piękna i subtelności. Świetna popowo soulowa ballada oprószona (powtórzę to słowo jeszcze raz) pięknym wokalem. Pobiła parę rekordów i aktualnie wciąż podbija listy przebojów. Dla mnie to nie ma znaczenia. Uwielbiam ją.

• Rita Ora feat. Chris BrownBody On Me
Piosenkarka robi wszystko oprócz właśnie muzyki. No dobra, trochę (chyba) przesadzam. Dostaliśmy od niej w tym orku dwa kawałki. Jeden – do wyrzucenia. Drugi – no i to jest to! Bardzo zmysłowy utwór. A wokal Chrisa to wisienka na torcie.

• Panic! At The DiscoHallelujah
Zespół miał problemy, ale na szczęście wszystko co złe dobrze się kończy. Po małym zawirowaniu wypuścił pierwszy singiel. Tytuł jakoś mało mnie zachęcał do przesłuchania, ale ok skusiłam się. I stał się za jednym zamachem jednym z ulubionych. Trochę gospelowo z charakterem.

• Jessie JMasterpiece
Ostatnia płyta piosenkarki może i nie jest arcydziełem, ale znajdują się na niej cukiereczki. Jednym z nich jest właśnie ta piosenka. Jessie pokazuje w niej swoją silniejszą stronę osobowości. Zaczyna się ostrym bitem, ale kiedy nastaje refren dostajemy odrobinę oddechu. Jest moc.

• Taylor SwiftWildest Dreams
Ta romantyczna kompozycja po prostu mnie uwiodła nie tylko muzyką, ale też i tekstem.

 

Filmowe Single
W tym roku pojawiło się też także sporo soundtracków do wielu ekranizacji a wraz z nimi single, które je promowały. Jedne całkiem niezłe, inne mniej udane. Które spodobały mi się najbardziej a które nie – zobaczcie sami.

Top:

• RihannaTowards The Sun
Płyty od Rychy nie dostaliśmy w tym roku, ale parę piosenek owszem. Ta znalazła się na soundracku do animacji Home, gdzie barbadoska podkładała głos do jednej z postaci. Brzmienie, trochę „poważne” jak na bajkę dla dzieci, ale idealnie wpasowuje się w jej puentę. Ma w sobie lekko mroczne nuty, w których nie można się nie zakochać.

• EminemPhenomenal
To mocna propozycja od rapera, który zresztą opracował całą składankę do Southpaw. Jest ostro i agresywnie. Moim zdaniem to najlepszy kawałek a Em (jak zawsze w formie) idealnie odzwierciedlił nim, to co jest w filmie.

• BeyonceCrazy In Love (Remix)
Co prawda buzz-single, ale jednak. Nie lubię Bey, ale ten remix jest naprawdę świetny i idealnie pasuje do filmu 50 Twarzy Grey’a. Oddaje wszystko to, co jest w ekranizacji. Nawet lepiej. Zdecydowanie przebija oryginalną wersję.

• Jessie JFlashlight
Jedyna piosenka, która przypadła mi do gustu z Pitch Perfect 2. Ten soundrack przy słuchaniu naprawdę mnie męczył. Nie wiem, może piosenki z niego brzmią lepiej w filmie. Tą kompozycję określiłabym słowem „delikatna”. Ładny, przyjemny początek z grą na pianinie.

• Jussie SmollettGood Enough
Krótko: Bardzo dobry song z soundtracku Empire.

 

Flop:

• Sam SmithWritings On The Wall
To było raczej do przewidzenia, że wybiorą Sam’a do bondowskiego utworu. Okazało się jednak, że nie pobiła sukcesu swego poprzednika. Ja osobiście nie lubię tu wokalu muzyka. Dla mnie za wysoko tu śpiewa, jak jakiś męczennik.

• Ellie GouldingLove Me Like You Do
Ta piosenka była dosłownie wszędzie. W radiu, w internecie, pod łóżkiem i na dzwonkach w komórce wielu dziewczyn. Na początku nawet mi się podobała, ale potem nastąpił przesyt. I na końcu obrzydzenie. Niestety każda propozycja od Ellie szybko mi się nudzi. Bywa.

Meghan TrainorBetter When I’m Dancin’
Najbardziej niepodoba mi się tutaj głos wokalistki. ZERO emocji. Takie wszystko na odwal się. No bo po co, skoro dzieci i tak nie zwrócą na to uwagi. Melodia, pełna instrumentów nawet, nawet. Ale to i tak nie sprawia, że warto przesłuchać tą piosenkę.

• Wiz Khalifa feat. Charlie PuthSee You Again
Kolejny z wielkich hiciorów tego roku, który puszczali wszędzie i bardzo, bardzo, bardzo często, ale mnie ani trochę do siebie nie przekonał. Myślę, że bardziej się wybił na tym, że został dedykowany zmarłemu aktorowi, niż właśnie na tym jaką muzykę zawiera.

• Zella DaySacrifice
Cały soundtrack do Zbuntowanej wyszedł całkiem nieźle, jednak ta piosenka to właśnie ten jedyny minus. Wydaje się taka dziwnie pusta. Niestety nie ma w sobie tego magicznego klimatu jak reszta.

 

To ostatni post w tym roku. Chciałabym życzyć Wam wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku. Oby wszystkie wasze marzenia się spełniły – bez nich ten świat byłby szary, pusty i nijaki.

See ya in 2016!

33 uwagi do wpisu “Rebeliantowe podsumowanie 2015

  1. Spróbuję się ustosunkować do Twojego posta w jakiejś tam kolejności. A więc…
    – W tym roku też byłam tylko na jednym koncercie (a miałam w planach kilka), ale za to jakim! Nightwish na Wembley Arena w Londynie. Takich chwil się nigdy nie zapomina. Coś niesamowitego!
    – Książek przeczytałam w tym roku kilka m.in odświeżyłam sobie moją ulubioną serię o Harrym Potterze 😀 Poza tym królował podręcznik do anatomii ;_;
    – O albumach zrobię osobną notkę, więc może wspomnę tylko o tych, które są u Ciebie, a u mnie ich nie będzie. Dlaczego? Ano dlatego, że ich nie cierpię. „Title” Meghan Trainor przesłuchałam o 1 raz za dużo, chociaż album nie jest tragiczny, natomiast „American Beauty/ American Psycho” to dla mnie największy szajs tego roku. Próbowałam się do niego przekonać, ale nie daję rady. Mnie ta płyta przerasta.
    – Jak zwykle jestem jedyną osobą, która chwali nowy album Coldplay. Dla mnie oni zawsze grali łatwy i komercyjny pop rock. Słuchałam ich by odpocząć od mocniejszych brzmień, dlatego wszystko zależy od podejścia. Mnie się ich nowy album podoba. Uwielbiam głos Chrisa Martina.
    – O piosenkach się nie wypowiadam bo z tych, które wymieniłaś lubię jedynie „Hello”, „Gold”, „Bicz Beter Hef Maj Many!” i „Crazy In Love”. Od całej reszty staram się trzymać z daleka.

    Co do mojego podsumowania roku: Informację o tym jakich gatunków muzyki i czyich recenzji było najwięcej zdobyłam zwyczajnie licząc wpisy. O najpopularniejszych wpisach dowiedziałam się z blogowej opcji. Ustawienia -> WordPress Popular Posts. Cała reszta informacji to już natomiast zasługa Google Analytics. Polecam. Można dowiedzieć się również wielu innych rzeczy np. skąd najwięcej osób wchodzi na Twojego bloga, ile czasu na nim siedzi, ile ma lat czy czym się interesuje. Całkowita inwigilacja. Trochę mnie to przeraża, ale w takich czasach żyjemy.

    Pozdrawiam, Namuzowani.blog.onet.pl

    Polubienie

  2. Koncert LP- cos pieknego, napewno nie zalujesz, bo koncert LP to wielka sprawa. Co do plyt to takze lubie Adele, Newmana i jednak Adama Lamberta. Co do Coldplay, to wciaz nie potrafie sie wypowiedziec, przesluchalem te plyte 2 razy, i wciaz nie moge sie do niej ustosunkowac. Co do nagran filmowych to ostro ocenilas Sama, Ellie i Wiz Khalife. Ale o gustach sie nie dyskutuje. Zycze wszystkiego co najlepsze w nowym roku, jeszcze lepszej muzyki no i wiecej koncertow. Pozdrawiam.
    coffeecharts.blogspot.com

    Polubienie

  3. Chociaż ktoś z kim się mogę zgodzić w kwestii płyty Lamberta i w kwestii tego ile sztucznego tworzywa zużyto, by ulepić z niego Arianę Grande. 😉
    Z to nienawidzę „Bitch better have my money”, z resztą ogólnie nienawidzę Rihanny, ale tą piosenką naprawdę udowodniła mi, że nia ma takiego dna, w które by się nie dało zapukać od spodu. Wulgarne, męczące, po prostu złe. Brrr…..
    Podobnie ze Swift. Czego by nie zrobiła, to zawsze będzie dla mnie beztalenciem i takim samym plastikiem, jak Grande.

    No i dzięki za życzenia.
    Również życzę wszystkiego najlepszego. 🙂

    Polubienie

  4. Sama przeszła bym się na jakiś koncert,chyba nie byłam nigdy na żadnym prawdziwym koncercie. Kiedyś chciałam jechać do Niemiec bo tam dawały koncert Spice Girls, ale niestety nie udało się i żałuję :(. Ciekawe czy w tym roku odbędą się w Polsce jakieś fajne koncerty.
    P.S Gratuluję nowej pracy,oby była owocna i cieszyła Cię,trzymam mocno kciuki,możesz dać znać jeśli masz ochotę jak Ci się w niej układa,z miłą chęcią poczytam :-).
    Pozdrawiam serdecznie.

    http://spicetki.blog.pl/

    Polubienie

  5. Bardzo obszerne podsumowanie! Zazdroszczę ilości przeczytanych książek. Moja liczba przy Twojej się chowa, niestety. Jeśli chodzi o muzykę, nie wypowiem się jakoś szczegółowo, bo nie przesłuchałam ani Adele, ani Mikky Ekko, ani Fall Out Boys. Za to z każdym Twoim słowem zgadzam się, jeśli chodzi o plastiki roku.
    letsplaymelody.blogspot.com

    Polubienie

  6. Sporo tych książek przeczytałaś . Mikky wydał fantastyczny krążek tak samo jak Adele. Ghost Town zapowiadał ze płyta będzie świetna jednak tak się nie stało. Charli XCX to dla mnie totalna pomyłka. Wciąż nie rozumiem jak ona może śpiewać. Muszę przyznać ze remix Crazy In Love bardziej wpadł mi w ucho niż oryginał.

    http://dobrev-polska.blog.pl/ NN

    Polubienie

  7. Świetne podsumowanie. Większość komentarzy pokrywa się moimi odczuciami na temat niektórych piosenek.
    Pamiętam jak jeszcze dwa lata temu miała tyle czasu, że też rocznie udawało mi się przestudiować około 70 tytułów.

    Wszystkiego dobrego w nowym roku :)!

    Pozdrawiam.

    Polubienie

  8. Troszkę komentowania będzie, bo przecież trzeba napisać coś zarówno o albumach jak i o płytach. 🙂
    Zacznę od tego, że cieszę się z ilości przeczytanych przez ciebie książek! Też chciałbym tyle przeczytać, ale niestety są one za grube, żeby dać radę pochłonąć tyle w całym roku.
    Ciekawe albumy wybrane do ulubionych, aczkolwiek nie wszystkie są specjalnie dla mnie.
    Z albumowymi rozczarowaniami się zupełnie zgadzam, inne mnie nie interesują, bo i tak nie słucham, ale Coldplay całkowicie rozczarowali muzycznie, nie lubię takiego grania kiedy wcześniej się słyszało genialne utwory.
    Do plastików muzycznych dodałbym jeszcze Ain’t Nobody również od Felixa Jaehna, tragiczny facet się trafił, nie wiem naprawdę skąd wytrzasnęli takiego cienkiego DJ’a. Pretty Girls, Hotline Bling też oczywiście w shitach roku.
    Co do ulubionych utworów to cieszy obecność Gold, jednak zastanawiam się co tam robi Rihanna, która moim zdaniem jest w tym utworze kompletnie niesłuchalna….
    Topek z filmu za bardzo nie słuchałem także nie mnie to oceniać, ale w flopach mogę się nie zgodzić.
    Ellie i Sam Smith, uwielbiam te utwory i dla mnie były bardzo udane. No może Ellie była zażynana przez radio aczkolwiek mimo to jest świetna.

    Wszystkiego dobrego w nowym roku! 😀
    http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com

    Polubienie

  9. Tak się złożyło że większość plastików roku to ja lubię 😦 Płytą roku dla mnie zdecydowanie jest ”25” Adele. Z Lambertem też się muszę zgodzić. Niby jest kilka fajnych piosenek na płycie, ale w porównaniu z bardzo dobrą debiutancką płytą ta aktualna to zero. Z utworów, które wypisałaś bardzo lubię ”Bitch Better Have My Money” Rihanny (w takich klimatach moim zdaniem powinna iść dalej”, ”Hello” Adele i ”Wildest Dreams” Taylor Swift 🙂
    Chociaż w wielu przypadkach mamy odmienne zdanie, to artykuł bardzo mi się podoba, jest porządnie napisany 😉
    Zapraszam do mnie : http://marcin-92.blogspot.com/

    Polubienie

  10. ~Mój rok 2015~
    Zaliczone koncerty: też aż 1
    Ilość przesłuchanych płyt z tego roku: 4 (najlepsza „Rebel Heart” Madonny, żadne arcydzieło, po prostu lepsza od trzech pozostałych, najsłabsza: „Honeymoon” Lany Del Rey),
    Przeczytane książki: 13 (w tym tak naprawdę 9, po które sięgnęłam pierwszy raz)
    Wykonane okładki: ooo, tego akurat trochę jest, tylko, że moje okładki są bardzo minimalistyczne: zdjęcie + napis).
    Najlepszy singiel: chyba „Queen Of Peace” Florence & The Machine
    Najsłabszy singiel: …yyyy, „Naucz mnie” Sarsy 😛
    U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam ciepło.

    Polubienie

  11. Bardzo fajne podsumowanie! 🙂
    Zgadzam się odnośnie paru piosenek, że jest to typowe odgrzewanie kotleta lub rzucenie się na fejm innej wokalistki…
    Zapraszam do siebie, gdzie powracam z pisaniem recenzji 🙂

    mlwdragon.blogspot.com

    Polubienie

Dodaj komentarz