Na co by się tu wybrać…

Mój ojciec zawsze się mnie pyta: „Po co jeździsz na te koncerty i marnujesz kasę?”, ja mu wtedy odpowiadam: „Żeby mieć rozrywkę w życiu, coś mieć do opowiadania a nie siedzieć na tyłku tak jak ty stary dziadu”. No właśnie… w tym roku do Polski zawita wiele gwiazd, na które czekają polscy fani. Był już zespół Imagine Dragons, Ellie Goulding i Angel Haze. Na tą ostatnią bardzo chciałam pojechać i zobaczyć jej wykonanie na żywo, niestety sytuacja zmusiła mnie na pozostaniu na miejscu.

Akurat w tym roku w PL wystąpi dosyć sporo moich ulubionych artystów. Trzeba by było myśleć skąd na to wszystko wziąć pieniądze. 😀

Money on my mind, money on my mind, money on my mind…

Aktualnie mam też pewien problem z tymi koncertami na które chcę się jeszcze wybrać. Tkwi on w tym, że mam w planach wyjazd i prawdopodobnie zrealizuje się on w marcu. Zawszę mogę pójść na niektóre w Londynie… Gdybym jednak została jeszcze powiedzmy do lata, na co bym poszła? Oto moja lista.

 

RIHANNA – 5 sierpnia, Stadion Narodowy, Warszawa
Tego koncertu nie mogłabym przegapić! To by było po prostu nie dopuszczalne. Cieszę się, że piosenkarka uwzględniła poraz kolejny nasz kraj w swojej trasie koncertowej. Z przyjemnością posłuchałabym na żywo najnowsze piosenki z ANTI oraz te starsze. Hitów by rozkręcić publiczność jej nie brakuje. Jestem pewna, że RiRi szykuje na tą trasę niezłe show. Jak zawsze.

 

ADAM LAMBERT – 30 kwietnia, Torwar, Warszawa
Już dawno czekałam na jego koncert! Miałam iść na ten kiedy występował z Queen, ale stwierdziłam, że to nie będzie to samo. Chciałam o wiele bardziej usłyszeć go w wersji solo, kiedy prezentuje swoje kawałki. Wiem, że skupi się bardziej na piosenkach z albumu The Original High, by go jak najbardziej intensywnie promować. Moim marzeniem jest usłyszeć Better Than I Know Myself, For Your Entertainment i Whataya Want From Me na żywo. Mam nadzieję, że choć jeden z nich na setliście się pojawi.

 

JOHN NEWMAN – 18 czerwca, Life Festival Oświęcim
Jest jednym z moich ulubionych artystów, więc jest to jasne, że chcę zobaczyć go „w akcji”. Chociaż wolałabym pójść na jego koncert w jakimś klubie niż na festiwal. Mam z nimi jakoś złe wspomnienia. Z przyjemnością posłuchałabym Cheating, jedną z moich jego ulubionych piosenek. Wiadomo jednak, że jest to niewiadome, bo John przyjedzie do nas raczej promować płytę Revolve. Zresztą i tak byłabym szczęśliwa bo wreszcie mogłabym uczestniczyć w jego koncercie i zobaczyć na własne oczy jak rzeczywiście śpiewa na żywo, bo wiadomo filmiki w necie nie oddają rzeczywistości.

 

MAROON 5 – 1 czerwca, Tauron Arena, Kraków
Nie za bardzo orientuję się się w ich dyskografii. Przesłuchałam tylko ich dwa krążki: Songs About Jane, który bardzo przypadł mi do gustu oraz ostatni V, który moim zdaniem jest nawet nawet. Będzie to pierwszy ich koncert w Polsce także nie wiadomo by było czy im się spodoba w naszym kraju na tyle, że umieszczą go przy następnej trasie. Kusi też zobaczenie Adama Levine’a i samemu się upwenić czy rzeczywiście jest taki przystojny :D. No dobra… przesadziłam. Poza tym bardzo chciałabym usłyszeć Animals, które wciąż pozostaje moim ulubionych kawałkiem zespołu.

 

A wy, na co byście się wybrali? A może już się wybieracie? 😉

35 uwag do wpisu “Na co by się tu wybrać…

  1. Ło matko….
    John Newman – nie znoszę, nie rozumiem w ogóle jakim cudem robi karierę.
    Rihanna – nie trawię nieporównywalnie. Znowu się spóźni dwie godziny, będzie obrażona i smażąc dupę na słońcu będzie mieć pretensje, że ludzie są obok?
    Adam Lambert – kiedyś go lubiłam, dopóki nie poznałam wykonania „Whataya want from me” przez P!nk. Tekst jest jej i w jej wersji słychać prawdę.
    A Maroon 5 ujdą w tłumie, tylko podobno Levine na żywo jest jeszcze gorszy niż na nagraniach, więc chyba nie warto narażać się na bolesne uszkodzenia słuchu. 😀

    Polubienie

  2. W tym roku póki co nie mam żadnych koncertowych planów, ale chciałabym żeby do Polski zawitali The Pretty Reckless i Lana Del Rey. Z wymienionych przez Ciebie koncertów możesz mi opłacić bilet na Rihannę. Chętnie bym się wybrała.

    Pozdrawiam, Namuzowani

    Polubienie

  3. O ja z chęcią bym się wybrała na Maroon 5 zwłaszcza że będą grać mi praktycznie pod nosem i z tego względu mogłabym się przejść. Na Rihanne też moglabym się przejść, ale nie po drodze mi do Warszawy. Dzięki za wsparcie. Pozdrawiam.

    http://spicetki.blog.pl/

    Polubienie

  4. Ja marzę o Florence and The Machine na tegorocznym Open’erze. To niedaleko mnie, nie drogo (rozważam pojechać tylko na jeden dzień), ale co? Sesja. I taki ch.
    Pozdrawiam serdecznie. 🙂

    Polubienie

  5. Fajne masz te plany koncertowe, trzymam kciuki za ich powodzenie 🙂
    Ja jednak nie wybrałbym się na żaden z tych koncertów, to nie moja bajka… A Ty baw się dobrze, bo koncerty to wspaniała rozrywka! 🙂

    Pozdrawiam!

    Polubienie

  6. Ja zdecydowanie wybieram się na Florence and The Machine na Opener Festiwal w Gdyni, dzień później grają jeszcze Red Hot Chili Peppers, ale nie wiem czy chcę wydawać kasę aż na dwa dni festiwalu, za tanio niestety nie jest

    Polubienie

  7. ja osobiście nie przepadam za koncertami. tłum, ścisk, stanie po kilka godzin… to nie dla mnie. chociaż rozważam (tak jak kilka osób powyżej) Florence and The Machine i – jeżeli pojawiłaby się w Polsce – Adele.

    Polubienie

Dodaj komentarz